Dodano: 4 stycznia 2010
powierzchnia | 160 ha; 178,6 ha. |
---|---|
głębokość | Maks. - 29 m; śr. - 4,5 m. |
dno | Piaszczyste, miejscami muliste i zarośnięte roślinnością podwodną. |
dostępność | Zbiornik dobrze dostępny. Dojechać można szosą z Pisza na południowy - zachód. Kierujemy się na Wiartel, mijamy miejscowość Jabłoń i po kilku kilometrach po lewej stronie droga do Wiartla Małego. Skręcamy w lewo i jedziemy praktycznie wzdłuż południowego brzegu jeziora Wiartel. Mijamy po drodze kilka ośrodków. W miejscowości Wiartel skręcamy w prawo do Rucianego, po przejechaniu cieku łączącego jez. Wiartel z jez. Nidzkim. |
ośrodki | Kilka ośrodków i pol biwakowych. |
kąpieliska | Wiele dzikich i zorganizowane w ośrodkach wypoczynkowych. Pomosty i wygrodzone kąpieliska. |
wypożyczalnie | W ośrodkach wypoczynkowych i spora wypożyczalnia w miejscowości Wiartel na odpływie z jeziora na jego południowo - zachodnim końcu. |
brzegi | Płaskie, miejscami zarośnięte, otoczone lasami Puszczy Piskiej. |
miejscowość | Wiartel, Jaśkowo, Jabłoń, Wąglik, Pisz, Ruciane - Nida. |
hobby | Wędkarstwo, sporty wodne, krajoznawstwo. |
miejsca | Pisz, Puszcza Piska. |
podsumowanie | |
dodatkowe informacje | Zbiornik przepływowy. Na północy połączony z jez. Brzozolasek, a na południu z jez. Nidzkim. |
piśmiennictwo | |
lokalizacja |
Komentarze
Darek dlmtb@op.pl
26 marca 2010
Wiartel a szczególnie ośrodek MPT do dla mnie kultowe miejsce. Tu spędziłem kilka najpiękniejszych wakacji mojego dzieciństwa a było to w końcu lat 70-tych. Wtedy ośrodek był piękny a wszystko wydawało się takie wspaniałe. Nowe molo i ogromny wybór sprzętu pływającego. Nigdy nie zapomnę wypraw na rowerach wodnych do Wiartla, oraz odkrywania tajemnic jeziora Przylasek. Stołówka ośrodka wewnątrz porośnięta dzikim winem i pięknie podane obfite posiłki. Całe szczęście że jeździłem tam z tatą który nie zmuszał mnie do jedzenia i mimo suto zastawionych stołów szybko wymykałem się na pomost do chłopaków. Pamiętam że wszystkie posiłki były wydawane na dwie tury. Świadczy to że kiedyś przejeżdżało tu wielu gości. Jako 12-sto letni chłopak często bawiłem się z rówieśnikami biegając po całym ośrodku do późna nie rzadko i do 24-tej. Nikt się nie przejmował że może nam się coś stać. Rodzice albo łowili ryby z pomostu albo grali w karty przed domkiem. Urzekała niesamowita atmosfera tego miejsca, serdeczność ludzi i klimat tamtych lat. Wtedy jezioro żyło. Wszystkie pola namiotowe wręcz kipiały namiotami. Trudno było znaleźć miejsce a po jeziorze mimo że nie jest przepływowe pływały żaglówki. Wieczorem z pomostu było widać płonące ogniska we wszystkich możliwych miejscach gdzie na noc mogli zacumować żeglarze. W czasie trwania każdego turnusu do ośrodka przyjeżdżało kino objazdowe. Była to nysa z projektorem. W starej świetlicy której już nie ma wyświetlano dwa filmy. Pierwszy był dl dzieci a wieczorem ten najważniejszy dla dorosłych. Dostać się na ten seans to była atrakcja. Podczas każdego turnusu była tez organizowana wycieczka do Piszu a z stamtąd dalej statkiem do Mikołajek. Rano przyjeżdżał autobus z warszawskiego MZK i zabierał chętnych na całodniową imprezę. To była organizacja. Pamiętam też wieczorek zapoznawczy na początku turnusu. Zabawa z muzyką dla dorosłych. My dzieciaki zaglądaliśmy przez otwarte drzwi stołówki która zamieniała się na ten wieczór w salę balową. Podobnie na koniec turnusu zamiast wieczorka wspaniałe ognisko z kiełbaskami podczas którego wręczano dyplomy wczasowiczom którzy podczas pobytu brali udział w licznie organizowanych zawodach wędkarskich i sportowych. Wtedy to były wczasy. Wszystko było tak zorganizowane że każdy znalazł coś dla siebie, nikt się nie nudził, nie było pijackich libacji, złodziejstwa i bandyterki. Taki pamiętam mój Wiartel i zawsze będę go takim wspominał.
Przez ostatnie trzy lata jeździłem do ośrodka MPT. W sumie zmienił się ale nie wiele, myślę o wyglądzie. Te same domki, piękna stołówka, to samo molo. Niestety nie ma już tego klimatu i organizacji, puste jezioro i pola namiotowe ale to jest mój Wiartel i mimo niedzisiejszych standardów zakwaterowania będę tu przyjeżdżał przez sentyment.
Pozdrawiam wszystkich zakochanych w tym miejscu.
Zbyszek wodzinskiz@wp.pl
2 września 2009
Witam,
jezdze do wiartla od 12 lat. Niestety to co sie dzieje w bylym osrodku MPT i na jeziorze to wielka porazka. Zmienil sie dzierzawca i to bardzo na NIE. Nikt tam nie dba o klienta, ba wrecz mozna powiedziec ze nie jest sie tam niemile widzianym. Jak ktos lubi klimaty GIERKA i pustych polek w sklepach to ok. Szczytem absurdu tego sezonu jest nie sprzedawanie w osrodku pozwolen na lowienie (mimo ze to lowisko specjalnej, jesli nie ma sie przy sobie karty wedkarskiej i Pan stary niemily bosman ( notabene tatus dzierzawcy) rowniez nie wypozyczy wam łodki bez pozwolenia. Pawilon, ktory zawsze rezerwuje rozpada sie w oczach. Ostatni raz bylem w tym osrodku.
Na jeziorze kto tylko moze sprawdza posiadanie kart wedkarskich i nawet majac wykupione pozwolenie - bez karty wedkarskiej dostaje sie mandat ! ).
O rybach nie bede pisal, bo jak ktos zna tu miejsca i wie gdzie lowic to zlowi.
Mimo wszystko wroce nad jezioro na jezienne zebacze, ale nie do osrodka MPT.
Tomasz zaowitu@poczta.fm
1 sierpnia 2009
Byłem w ośrodku Wiartel w tym roku.To czysta żenada-nie dość że potwornie drogo-150 pln za totalnie rozpadający się domek z brudną łazienką,starą śmierdzącą lodówką,spróchniałym tarasem, zniszczony plac zabaw pamiętający czasy wczesnego Gierka, beznadziejna obsługa w stołówce( brudne obrusy na stołach,notoryczny brak sztućców,na okrągło to samo marne jedzenie),pusty i bardzo kiepsko zaopatrzony bar z niemiłą obsługą i na dodatek całkowity brak ryb to dużo za wiele.Do niedawna spędzałem każde wakacje pod namiotem lecz ze względu na małe dzieci postanowiłe skorzystać z ich oferty. Jeżeli chcecie naprawdę udanych wakacji unikajcie tego miejsca. Zaznaczam iż nie jest to tylko moja opinia-pytając sie ludzi wiem iż tak jak mnie zmyliła ich przyzwoicie zrobiona strona internetowa. Całkowicie odradzam!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
no kill blekmur@op.pl
15 maja 2009
Witam, mam pytanko: jak jez. Wiartel prezentuje się pod kątem wędkarskim? Są bardzo krytyczne komentarze, ale i głosy pozytywne. Czy właściciele jak w przypadku większości jezior prowadzą gospodarkę rabunkową polegająca tylko i wyłącznie na odłowach i sporadycznym zarybianiu?
Z doświadczenia wiem, że z roku na rok z naszymi warmińsko-mazurskimi akwenami jest coraz gorzej. Pamiętam jak jeszcze 10-15 lat temu takie jeziora jak Łańskie czy np. Maruz był to raj dla wędkarzy. Leszcze ponad 2 kg, czy prawie kilogramowe płocie nie były rzadkością. Teraz dominują ukleje, krąpie i leszcze wielkości żyletek.
Szukam miejsca, gdzie wędkarz może nacieszyć się złowionymi rybami, oczywiście zwracając im zaraz po złowieniu życie.... Czy Wiartel jest takim miejscem?
Asia a-sio1@gazeta.pl
11 maja 2009
Witam, jeśli ktoś ma w planie spędzić urlop na polu namiotowym Wysoki Brzeg na przełomie lipca i sierpnia to prosze napiszcie. Chciałabym tam jechać ale boję się byc na polu sama. Bezpieczniej jest widząc inne namioty. pozdrawiam wszystkich sympatyków Wiartla