Dodano: 0 0000
Wielkość kaczki krzyżówki. Wierzch ciała jednolicie czarnobrązowy, przednia część szyi oraz pierś - białe i lśniące jak jedwab. Na wiosnę i w lecie dwoisty czub i czerwonobrązowa kryza otaczająca białą twarz. W upierzeniu zimowym czub mniejszy, kryzy brak. Nogi cofnięte daleko do tyłu tak, że działają w czasie nurkowania jak śruba napędowa, ale prawie zupełnie nie nadają się do chodzenia. Palce nóg otaczają osobne błonki szersze po jednej stronie palca (nie ma błony pławnej rozpiętej miedzy palcami jak kaczka!). Pisklęta posiadają na głowie i szyi charakterystyczne czarne pasy na białym tle. Młode i stare ptaki w zimie różnią się od dość podobnych perkozów rdzawoszyich obecnością jasnej plamki ponad nagą linią, łączącą kąt dzioba z okiem. Na lustrze wody widoczny z daleka (moje obserwacje + "Ptaki Europy" - Z. Czarnecki, K. A. Dobrowolski, B. Jabłoński, E. Nowak).
wygląd Wielkość kaczki krzyżówki. Wierzch ciała jednolicie czarnobrązowy, przednia część szyi oraz pierś - białe i lśniące jak jedwab. Na wiosnę i w lecie dwoisty czub i czerwonobrązowa kryza otaczająca białą twarz. W upierzeniu zimowym czub mniejszy, kryzy brak. Nogi cofnięte daleko do tyłu tak, że działają w czasie nurkowania jak śruba napędowa, ale prawie zupełnie nie nadają się do chodzenia. Palce nóg otaczają osobne błonki szersze po jednej stronie palca (nie ma błony pławnej rozpiętej miedzy palcami jak kaczka!). Pisklęta posiadają na głowie i szyi charakterystyczne czarne pasy na białym tle. Młode i stare ptaki w zimie różnią się od dość podobnych perkozów rdzawoszyich obecnością jasnej plamki ponad nagą linią, łączącą kąt dzioba z okiem. Na lustrze wody widoczny z daleka (moje obserwacje + "Ptaki Europy" - Z. Czarnecki, K. A. Dobrowolski, B. Jabłoński, E. Nowak).
występowanie Rozpowszechniony w całym kraju na jeziorach i stawach o odpowiednio dużym lustrze wody i dość szerokim pasie trzcin po brzegach (Jan Sokołowski + moje obserwacje).
tryb życia " z własnych obserwacji...
  1. Na wodzie perkoz dwuczuby często nurkuje, średnio na ok. 30 sekund. A kiedy wynurza się z rybą w dziobie, to trzyma ją w okolicach skrzeli podczas gdy ogon zwisa. Dzieje się tak, bo nie ma zębów ani haczykowatych zadziorów jak np. tracze i musi dziób zablokować o skrzela ryby, żeby mu się nie wyślizgnęła. A kiedy już podpływa np. do młodych, to nierzadko robi coś z pozoru nieistotnego, choć ja na to zwróciłem uwagę i do dziś się zastanawiam co to oznacza: otóż perkoz od czasu do czasu zamacza w wodzie rybę /albo sam ogon/ jakby chciał, żeby towar był świeży zanim zostanie zjedzony. Skoro już napomknąłem o młodych, to kiedy zobaczą starego ptaka ze zdobyczą, to podpływają do niego z piskiem pokracznie rozpryskując wodę nogami. Często pierwszy na mecie dostaje nagrodę w postaci ryby. A kiedy już połyka rybę, to unosi dziób wysoko w górę i widać jak zjadana ryba rozpycha mu przełyk, ale za chwilę już wszystko jest w porządku. Samo przepłynięcie z rybą odbywa się na dwa sposoby: tradycyjnie na wodzie albo z nurkowaniem i kilkakrotnym wynurzaniem się ze zdobyczą nadal trzymaną w dziobie jeśli odległość jest większa. Wracając do piskląt: młodych jest najczęściej czworo /raz obserwowałem pięcioro/ i mają charakterystyczne paski na głowach. Potrafią nurkować: najpierw tylko na kilka sekund a po paru miesiącach nierzadko na 20-30 sek. Już w sierpniu młode niewiele ustępują rozmiarami starym ptakom a na ich głowach widać małe, czarne guzki zaczątki perkozich czubów.
  2. Młode niebawem po opuszczeniu gniazda są wożone na grzbiecie a ściślej w tzw. kieszeniach utworzonych między skrzydłami a tułowiem. Wówczas wystają im tylko główki. Kiedy perkoz znudzi się tym ‘bagażem” staje po prostu na wodzie „dęba” trzepocząc skrzydłami i młokosy same z piskiem zsuwają się do wody. Czasami można zaobserwować nieco podrośniętego młodego uparcie uganiającego się za swoim rodzicem, który najwyraźniej nie ma ochoty zabrać większego już jeźdźca, choć ten uczepił się go jak rzep psiego ogona. Taka gonitwa trwa krótko i młody „odpuszcza sobie”, ale można wtenczas odnieść wrażenie, że stary perkoz ma po prostu dłuższy ogon.
  3. Czasami obserwowałem perkozy upuszczające złowioną rybę i nurkujące po nią, jakby dla zabawy. Niekiedy to młodym zdobycz wyślizguje się z dziobków i stary zanurza głowę, by ją na powrót pochwycić. Perkozy niekiedy pływają z zanurzonymi tylko dziobami, tylna część głowy i grzbiet wystają nad powierzchnię. Na pewno wtenczas wypatrują ryb pod wodą.
  4. Perkozy „często i gęsto” gonią się po wodzie. Dzieje się to tak: ptak unosi się lekko w górę (trochę do pionu), wyciąga do przodu szyję i trzepocząc skrzydłami błyskawicznie przebiera nogami ciągnąc za sobą spienioną wodę. Niekiedy po takim rozpędzie „z biegu” nurkuje albo po prostu prześlizguje się na brzuchu po powierzchni jeziora. W ten właśnie sposób jedne perkozy przepędzają inne perkozy „nie od pary” /gdy same płyną z młodymi/, siebie nawzajem może dla zabawy i czasami młode być może dla skarcenia, kiedy młokosy sobie na to zasłużą.
  5. Perkozy często natłuszczają pióra i robią to nie wychodząc z wody. Np. kiedy smarują łojem /pochodzącym z gruczołu kuprowego/ brzuch, to po prostu wykręcają się na bok. Wiosłują przy tym nogami dla utrzymania tej niewygodnej pozycji i muskają dziobem pióra na spodzie ciała. Wówczas tuż nad wodą błyszczy w słońcu biała plama piór na brzuchu. Po ten łój sięgają dziobem w okolice kupra. A jak radzą sobie z głową? Żaden problem: najpierw rozsmarowują łój na grzbiecie a potem wycierają głowę właśnie o grzbiet albo trochę inaczej: drapią się palcami po „łepetynie” jak i inne ptaki. Nie bez przyczyny. Można się domyśleć, że wpierw nabierają dziobem łój a potem zgarniają go palcami z dzioba i rozsmarowują po głowie.
    Nieraz widziałem perkoza połykającego jakieś drobne piórko, które ostanie się im w dziobie po czyszczeniu /podają też młodym/. Ponoć dlatego, że takie piórko chroni żołądek przed ościami ryb albo po prostu działa jak środek przeczyszczający (tak to tłumaczy Jan Sokołowski).
  6. Wracając do diety perkoza: dwa razy widziałem jak trzymał w dziobie chyba raczka, bo na zewnątrz wystawały charakterystyczne liczne odnóża i chyba szczypawice. Upuszczał go na wodę i zaraz z powrotem zgarniał dziobem /jak w pkt. 4/. Nie wiem co było dalej, ale innym razem na pewno spałaszował raczka. Chwytają też drobne owady unoszące się nad wodą, kłapiąc w powietrzu dziobami i goniąc je szybkimi zwrotami ciała.
  7. Tylko parę razy /chyba dwa/ widziałem perkoza lecącego w powietrzu /wszak to ptak/ po wcześniejszym rozbiegu na podobieństwo łabędzia. Kiedy już wzbił się w górę to frunął szybko i dość nisko nad powierzchnią jeziora. Ogólnie: rzadko zdarza się widok perkoza sunącego nad wodą. Zdecydowanie częściej nurkuje.
  8. TOKI - dwa tokujące perkozy dwuczube ustawiają się bliziutko naprzeciw siebie, stroszą kryzy jak paw swój ogon. Teraz otwierając dzioby zaczynają kiwać głowami na boki, mniej więcej w te same strony, jakby podczas gorącej sprzeczki czemuś przeczyły. Ale nie tylko obracają głowy, a także często i wyraźnie nimi potrząsają. Zdarza się wówczas słyszeć ich charakterystyczne skrzeczenie /przynajmniej ja tak określam ich głos/ Później od czasu do czasu musną raz i drugi dziobem po piórach na grzbiecie, aż wreszcie po kilkudziesięciu sekundach tego osobliwego „tańca” rozpływają się.
  9. WALKA Z ŁABĘDZIEM – tylko raz widziałem tą scenę, ale jej nigdy nie zapomnę. W maju łabędź niemy zapędził się pod gniazdo perkoza / przypominało pływającą kępę zgniłej trawy i znajdowało się w dość cichej zatoczce w odległości kilkunastu metrów od brzegu zachodniego i północnego i 20-30 m od wschodniego. Praktycznie niczym nie było zasłonięte, znajdowało się poza przybrzeżną roślinnością/. Wówczas perkoz siedzący na zniesieniu wyciągnął szyję w kierunku intruza. Otwierając przy tym dziób / widać było język / głośnym skrzeczeniem ostrzegał wielkiego napastnika przed wkraczaniem na jego teren lęgowy. Ale łabędź pewny swojej siły nie posłuchał. Na szczęście w pobliżu gniazda znalazł się drugi perkoz /zapewne małżonek lub małżonka perkoza będącego w opałach/. Otóż ten drugi perkoz błyskawicznie zanurkował i po chwili łabędź, który w międzyczasie znacznie zbliżył się do gniazda, gwałtownie poderwał się w górę i wyraźnie spanikowany oddalił się od rodziny perkozów. Tu niestety nie pamiętam: odleciał czy odpłynął. Dokładnie w tym miejscu skąd przed chwilą uciekł łabędź, wynurzyła się głowa przybyłego na odsiecz perkoza, wyglądająca jak wysunięty nad powierzchnię jeziora peryskop łodzi podwodnej. W innym starciu dwóch perkozów dwuczubych atakujący ptak przyjął postawę „tropiącego psa” /jak ja to określam/. Wyciągnął szyję nisko nad powierzchnią wody jednocześnie strosząc kryzę. Rozłożył przy tym nieco skrzydła, jak rozchylający swe płatki kwiat. Drugi zaś ptak trzepocząc skrzydłami unosił się na wodzie niczym wierzchowiec stający dęba. A potem nastąpiło to, co jest najbardziej charakterystyczne dla perkozów: obydwa ptaki zanurkowały. Po drugim wynurzeniu perkozy rozpłynęły się a jeden z nich wrócił do swojej partnerki/ra/, myślę że ten atakowany. W ogóle perkozy w chwilach zdenerwowania zachowają się jak „tropiące psy” a w czasie walk często nurkują. Niestety nie wiem co wówczas się dzieje pod wodą. "
pokarm Drobne rybki zwłaszcza płotki, ukleje, sieje i sielawy za którymi nurkuje wytrwale, lecz nie głęboko. Poza tym chętnie dżdżownice (choć w naturze trudno mu je zdobyć ze względu na zdecydowanie wodny tryb życia), małże, ślimaki, z uwagi na „opancerzenie” młode raki, żaby, zaskrońce. W mniejszych ilościach także rośliny: pędy moczarki kanadyjskiej, fragmenty liści grzybienia białego (Jan Sokołowski – „Perkoz dwuczubny”).
gniazdo Pływa na wodzie w postaci tratwy, dość bezładnie ułożonej z badyli, łodyg i liści wyłamanych roślin. Znajduje się ono pod osłoną z rosnącej trzciny lub tataraku, albo w spokojnej zatoce jeziora, prawie zawsze w miejscu głębokim i dostępnym jedynie za pomocą łodzi. (Jan Sokołowski "Perkoz dwuczubny").

" z własnych obserwacji...
... perkoz wysiadujący na gnieździe zmienia pozycję, tzn. raz jest zwrócony dziobem np. w kierunku wschodnim, po jakimś czasie (kilkudziesięciu minutach, godzinie czy dwóch) ma głowę skierowaną bardziej na południe a potem na zachód, północ czyli we wszystkie strony świata. Dlaczego? Krótkie pytanie, krótka odpowiedź: nie wiem. Myślę, że chodzi o ogrzanie jaj, ale wolę się nie wypowiadać bo mogę wprowadzić w błąd. -gdy opuszcza gniazdo, to kilkoma ruchami dzioba przykrywa zniesienie i analogicznie postępuje, kiedy ponownie siada na gnieździe. Jeśli chodzi o siadanie, to w związku z tylnym usytuowaniem nóg ( dzięki czemu działają one jak śruba napędowa w wodzie przy nurkowaniu, lecz nie nadają się do chodzenia ) opuszczając się na gniazdo cofa głęboko głowę do tyłu i niekiedy lekko rozkłada skrzydła, żeby zrównoważyć tułów mający tendencje do gwałtownego „klapnięcia” w dół, co jest związane z wyżej opisanym rozmieszczeniem nóg. -w czasie, kiedy jeden wysiaduje, drugi perkoz podrzuca mu małe roślinki, które wyławia z wody (nie bardzo je odróżniam, więc dodam tylko, że są podobne do moczarki kanadyjskiej). Zdarza się często, że wysiadujący ptak sięgnie po nowy „materiał budowlany” i wkomponuje go w gniazdo. -perkozy zmieniają się na zniesieniu: jeden podpływa do gniazda a drugi zsuwa się w dół i daje nura pod wodę. Zmiennik odczekuję chwilę, raz trwało to chyba z minutę, a potem jednym skokiem siedzi już na zniesieniu. -wysiaduje w maju, a kiedy już wyklują się pierwsze młode (pod koniec maja) i choć perkoz jeszcze siedzi na gnieździe, to z „kieszeni” (utworzonej między piórami a tułowiem) wystają już jedna czy dwie główki młodych. "
ochrona Liczebność wzrasta na niektórych obszarach. Nie potrzebuje specjalnej ochrony. Może wyrządzać szkody w narybkowych stawach hodowlanych.
jaja 3 - 6, nieco wydłużone, niebieskawobiałe o wymiarach: 52 x 35 mm. Jednak pod wpływem gnijących części roślin, którymi są przykryte jaja szybko one ciemnieją i stają się oliwkowobrązowe (Jan Sokołowski – „Perkoz dwuczubny”).
" Obserwowałem najczęściej 3 lub 4 młode perkozy od pary.
uwagi przylot: Zaraz po roztopach od lutego do kwietnia, odlot od sierpnia do listopada. Ptaki pochodzące z północy pozostają u nas do czasu zamarzania wód.
piśmiennictwo

Komentarze

Irek yrek77@wp.pl
11 listopada 2013

Perkoz to szkodnik i wybija narybek w każdym zbiorniku

łukaszek liniu12@wp.pl
15 grudnia 2007

dlaczego ptaki nie maja zebow?

Katarzyna Sz. kasia061181@wp.pl
7 sierpnia 2006

Witam i sedecznie pozdrawiam.
Mam pytanie odnośnie perkoza. Własnie wróciłam z pobytu na urlopie - Zachodnie Wybrzeże Bałtyku. Spacerując wzdłuż brzegu trafiłam na perkoza, który siedział w dołku na plaży. Nie był w najlepszej kondycji,nie uciekał. Próbował pływać w morzu, ale fale mu to uniemożliwiały. Po powrocie do domu upewniłam sie że to perkoz dwuczuby i chciałam dowiedzieć się więcej o tym ptaku. Utwierdziłam sie też w przekonaniu, że to ptak bytujący w okolicach jezior, potrzebujący spokoju w zaciszu roślinności wodnej. Moje pytanie brzmi : Czy ptak ten dostał się na plażę przypadkiem i czy sam ma możliwość z tamtąd odlecieć jeśli jest w pełni sił oczywiscie.W pobliżu tego miejsca nie ma jezior z których mógłby przylecieć. Z góry dziękuje za odpowiedź.

Nasza oferta | zobacz pełną ofertę

dysponujemy:
  • inwentaryzacją krajoznawczą regionu
wykonujemy:
  • aktualizacje treści turystycznej map, przewodniki
  • oceny oddziaływań na środowisko (Natura 2000)
  • oceny stanu ekologicznego wód (Ramowa Dyrektywa Wodna UE)
  • prace podwodne, poszukiwawcze
prowadzimy:
  • nurkowania zapoznawcze, turystyczne, szkolenia specjalistyczne
statystyki | realizacja : nesta.net.pl