Dodano: 4 stycznia 2010
powierzchnia | 770 ha |
---|---|
głębokość | 45 m |
ryby | wzdręga, stynka, sielawa, sieja, płoć, okoń, miętus, leszcz, krąp, karaś, szczupak, węgorz |
dno | Kamieniste i piaszczyste, w zatokach muliste i miejscami zarośnięte roślinnością podwodną. |
użytkownik rybacki | Gospodarstwo Rybacko-Wędkarskie Olsztyn |
dostępność | Dobra. |
ośrodki | Sporo gospodarstw agroturystycznych. |
brzegi | Linia brzegowa rozwinięta, brzegi porośnięte trzciną. |
miejscowość | Sterławki Wielkie, Sterławki Małe, Bogacko, Kronowo, Grzybowo |
dodatkowe informacje | Na jeziorze zadrzewiona wyspa i szereg porośniętych kępami trzcin. |
piśmiennictwo | |
lokalizacja |
Komentarze
gugu guzlin@poczta.fm
31 stycznia 2015
Pamiętam Dejguny jeszcze z lat siedemdziesiątych ubiegłego wieku.Zębaty metrówka, był codziennością, węgorz w obfitości.Żadnej ryby wtedy nie brakowało. W koło jeziora cisza i spokój i czyste lasy. Byłem kilkanaście razy w Grzybowie,miejscowi byli bardzo mili i gościnni. Zawiązywały się nawet przyjaźnie. Pozdrawiam wszystkich którzy tam mieszkają i pamiętają tamte czasy.
grzegorz janosik lucjamartina@2011gmail.com
11 września 2014
25 lat mieszkalem 50 m od tego jeziora pamietam jakie ryby sie lapalo az zal czytac co piszecie
Zibi zbigniewbladosz@gmail.com
8 maja 2013
Brak wpisów świadczy tylko o tym, że już nikt poważny nie interesuje się Dejgunami. Powód może być tylko jeden - kilometry sieci i tony wyjętych ryb, z czego piękne okazy szczupaka przewożone są na inne łowisko - wielka szkoda, że nie przeżyły.Gospodarkę, jaką się prowadzi na Dejgunach można nazwać jednym słowem : grabież. . W tym roku wiosna przyszła wyjątkowo późno-jeszcze nie wytarty szczupak padł z ręki rybaka - Szkoda. Pozdrawiam.
Barbara basia.111@orange.pl
12 kwietnia 2012
Pamiętam czasy kiedy jeżdziłam tam odpocząć to był piękny okres,niestety te czasy minęły.Lisi Ogon w niczym już nie przypomina miejsca w którym się zakochałam już nie można tak spokojnie jak kiedyś się zrelaksować,a jeżeli już spędzasz tam czas to są tylko nerwy i obawy bo widok debili ganiających się po polu biwakowym z siekierami to nic miłego.Byłam w tamtym roku trzy razy i zawsze to samo,szkoda bo Lisi Ogon kiedyś tętnił życiem i miłą atmosferą a teraz umiera.
Zibi zbigniewbladosz@gmail.com
13 października 2011
Witam wszystkich!
Jezioro Dejguny to chyba już historia. Piszę te słowa z ogromnym bólem serca, bo pamiętam czasy ( jeszcze niezbyt odległe- 3,4 lata wstecz), gdy jezioro to tętniło życiem. Zębaty nie był rzadkością, a rybak znał umiar. Szkoda te czasy już minęły, a zębaty ze "szkolnego" pływa na Martianach. Pozdrawiam wszystkich i do zobaczenia na innym łowisku.