Jeziora

zbych zbimal1@poczta.onet.pl
31 marca 2005

Przebywałem na wakacjach dziesięć lat temu. Nie wiem jak dziś ale wówczas woda była kryształowa. Drobnicy mało, brzeg płytki, ale gdy się zarzuciło gruntówki ze sprężyną zanętową oblepioną ciastem niedługo trzeba trzeba było czekać na branie solidnego leszcza lub lina, czasami aż wędzisko spadało z podpórek. Niektórzy mieszkańcy pobliskiej wsi wyśmiewali się ze mnie że w życiu nie łowili na wędki patrząc na moje codzienne zabiegi. Oczywiście świadczy to o panującym tam kłusownictwie, pomimo to rybostan był imponujący, do dzisiejszego dnia trudno nawet na łowiskach specjalnych o podobne wyniki.