Dodano: 0 0000
Tak od siebie: patrząc na rybołowa od przodu w czasie lotu ślizgowego widać skrzydła „lekko sfalowane” czyli ułożone w kształcie spłaszczonej litery „M” z lotkami rozstawionymi palczasto (w ogóle w nadgarstkach są one silnie załamane, co dobrze uwidacznia się w czasie ataku). Z tej samej perspektywy na białej głowie zaznaczają się czarne przepaski rozchodzące się na boki, najlepiej są jednak widoczne z boku, kiedy to wyraźnie można zauważyć że przebiegają przez oczy.
Rybołowy od spody są dość jasne przez co upodabniają się do mew i z daleka faktycznie trudno w pierwszej chwili je od nich odróżnić (w kątach skrzydeł występują jednak ciemniejsze plamy). Z wierzchu zaś mają klasyczne dla drapieżników brązowe upierzenie.
Młode rybołowy podobnie do młodych orlików wyróżniają się rozjaśnieniami na wierzchu skrzydeł, ale w terenie jest to trudne do wychwycenia bez porównania z dorosłym ptakiem, co wiem od doświadczonego ornitologa. Przytaczając za M.T. Wacławek ponoć samicę można odróżnić od samca po wyraźniejszej brązowej przepasce na piersi.
Charakterystyczne są szpony rybołowa pod względem barwy, bo niebieskawe i budowy ponieważ może ustawiać je dwa z przodu i dwa z tyłu. Zapewnia to lepszy chwyt przy wyciąganiu i przenoszeniu ryby. To również ułatwiają mu szorstkie wypustki pod spodem szponów, jak u bielika.
systematyka Rząd: szponiaste - Falconiformes
Podrząd: jastrzębiowce - Accipitires
Rodzina: rybołowy - Pandionidae
wygląd Tak od siebie: patrząc na rybołowa od przodu w czasie lotu ślizgowego widać skrzydła „lekko sfalowane” czyli ułożone w kształcie spłaszczonej litery „M” z lotkami rozstawionymi palczasto (w ogóle w nadgarstkach są one silnie załamane, co dobrze uwidacznia się w czasie ataku). Z tej samej perspektywy na białej głowie zaznaczają się czarne przepaski rozchodzące się na boki, najlepiej są jednak widoczne z boku, kiedy to wyraźnie można zauważyć że przebiegają przez oczy.
Rybołowy od spody są dość jasne przez co upodabniają się do mew i z daleka faktycznie trudno w pierwszej chwili je od nich odróżnić (w kątach skrzydeł występują jednak ciemniejsze plamy). Z wierzchu zaś mają klasyczne dla drapieżników brązowe upierzenie.
Młode rybołowy podobnie do młodych orlików wyróżniają się rozjaśnieniami na wierzchu skrzydeł, ale w terenie jest to trudne do wychwycenia bez porównania z dorosłym ptakiem, co wiem od doświadczonego ornitologa. Przytaczając za M.T. Wacławek ponoć samicę można odróżnić od samca po wyraźniejszej brązowej przepasce na piersi.
Charakterystyczne są szpony rybołowa pod względem barwy, bo niebieskawe i budowy ponieważ może ustawiać je dwa z przodu i dwa z tyłu. Zapewnia to lepszy chwyt przy wyciąganiu i przenoszeniu ryby. To również ułatwiają mu szorstkie wypustki pod spodem szponów, jak u bielika.
występowanie Żyje nad wodami zasobnymi w ryby. Preferuje zbiorniki wodne o dużej przejrzystości wody co ułatwia mu polowanie. W Polsce właściwie w dwóch rejonach: północno-wschodnie tereny kraju (gł. Na Pojezierzu Olsztyńskim i Puszczy Piskiej – ok. 30 par); Wielkopolska na pograniczu z Pomorzem Zachodnim (gł. W Puszczy Noteckiej i na Pojezierzu Myśliborskim – 29-38 par). Pojedyncze stanowiska zachowały się na Ziemi Lubuskiej i Pomorzu Środkowym ( Wacławek 2002).
pokarm Zjada praktycznie tylko ryby o masie 250 g, choć potrafi upolować rybę ważącą nawet do 2 kg. W Polsce podstawą diety rybołowa są karpiowate: leszcz, krąp, płoć, wzdręga, karaś. Nieco rzadziej lin, szczupak czy okoń. Karpie, pstrągi czy tołpygi należą do menu ptaków gniazdujących w okolicach stawów rybnych (Wacławek 2002).
gniazdo Buduje głównie na skraju starych drzewostanów z licznymi jeziorami. Przeważnie na sośnie. Problem polega na tym, że rybołów preferuje 150-letnie sosny, które szczytową koronę mają kształtu parasolowatego, podczas gdy młodsze mają wierzchołek piramidalny, nie nadający się na podporę dla gniazda. Jeśli dodać, że przeciętny wiek rębny sosny w Polsce wynosi 80-120 lat, to nieuniknione staje się budowanie sztucznych gniazd. Poza tym coraz częściej na nie użytkowanych słupach energetycznych. Raz wybrane gniazdo użytkują przez wiele kolejnych lat (Wacławek 2002).
ochrona Jeszcze w XIX wieku liczny (ok. 300 par). Dziś zagrożony (70-75 par lęgowych w Polsce). Konieczne tworzenie strefo ochronnych wokół gniazda – 200 metrów przez cały rok, a 500 metrów od 1.03 do 31.08. Jak wyżej wspomniałem buduję się również sztuczne gniazda: w Polsce od 1995-2002 roku Komitet Ochrony Orłów wybudował 170 sztucznych gniazd, z czego co roku rybołowy zajmowały ok. 30 z nich. Sztuczne platformy gwarantują większą trwałość (Wacławek 2002).
jaja Samica składa 2 - 3, rzadziej 4 różnobiegunowe białe, białobrązowe lub bladoniebieskie jaja nakrapiane rdzawobrązowymi i jasnobrązowymi plamami. Wymiary: 63x46 mm (Gotzman i Jabłoński).
Znosi jaja w drugiej połowie kwietnia, wysiadują obydwa ptaki przez 35-40 dni; 2 młode, czasami 3 lub rzadko 4 opuszczają gniazdo na przełomie lipca i sierpnia (Wacławek 2002).
biologia Rybołowy łączą się w pary po przylocie z zimowisk. Na przełomie marca i kwietnia na lęgowisko przylatuje wpierw samiec, samica kilka dni później. Do tego czasu samiec odbudowuje gniazdo (lub buduje nowe) a potem obydwa ptaki tokują. Rybołowy dojrzałość płciową osiągają w wieku 3-4 lat, ale do pierwszych lęgów przystępują, kiedy osiągną wiek 5-6 lat. Polują w sposób wyjątkowy pośród drapieżnych ptaków i nadzwyczaj widowiskowy: krążąc na wysokości 20-40 metrów wypatrują zdobyczy. Kiedy nadchodzi moment ataku, składają skrzydła i z dużą prędkością pikują w dół. Tuż nad powierzchnią wody wyciągają przed siebie szpony i nurkują nawet do głębokości 3 metrów (w przypadku czystych jezior). Łowią w odległości zazwyczaj kilku kilometrów od gniazda, na wyjątkowo obfite żerowiska mogą latać nawet 20-30 km. Do ciepłych krajów odlatuje pod koniec sierpnia (Wacławek 2002)

[ Z własnych obserwacji - Mariusz Tkacz

… no i wreszcie doczekałem się mojego pierwszego spotkania z rybołowem!! I to w zupełnie zaskakujących okolicznościach… 13.09.2005 r. wybrałem się na myszołowa do podtoruńskiego Portu Drzewnego. Usiadłem sobie pod drzewkiem na polu naprzeciw czatującego myszołowa, który siedział na drugim końcu pola na konarze. Dzieliły mnie od niego wielkie walce słomy. I kiedy tak po ok. godzince zacząłem już trochę przysypiać, to wtenczas nad polem pojawiły się dwa drapole których początkowo nie mogłem przypasować do niczego mi znanego. To już mnie zaintrygowało. A gdy jeden z drapieżników podleciał dość blisko, to dojrzałem szczegół, który momentalnie poderwał mnie na nogi! Senność minęła, wskoczyłem na rower i jazda za nim powtarzając sobie w myślach, że to niemożliwe! Drapieżny ptak poleciał nad Port Drzewny. I tam był … Zbliżał się do wschodniego brzegu na którym stałem. Czasami szybował ślizgiem i wówczas patrząc na niego od przodu widziałem tak charakterystycznie ułożone skrzydła w kształcie spłaszczonej litery „M”. Od spodu jasny z wierzchu brązowy, już domyślałem się na co patrzę, ale jeszcze chwilka cierpliwości. Niech podleci jeszcze bliżej … Wówczas zobaczyłem jeszcze wyraźniej ten szczegół co nad polem: przez bok białej głowy i oko biegła czarna pręga. A więc to bez cienia wątpliwości rybołów!! Herbowy drapieżny ptak mojej organizacji: Komitetu Ochrony Orłów. Ale tu pod Toruniem??!! Zaraz jednak znalazłem rozwiązanie tej zagadki: zaczęły się przecież migracje i ptaki ciągną na „wakacje” do Afryki.
I teraz zaczęło się przedstawienie. Rybołów oblatywał lotem czynnym przystań na niewielkiej wysokości, tak z 15-20 metrów. Czasami trochę krążył. Zwieszał łeb, rozglądał się. I wtem bez specjalnego ostrzeżenia jego przelot zamieniał się w gwałtowny, szybki atak, którego nie powstydziłby się nawet sokół wędrowny. Z mocno ugiętymi skrzydłami, które z natury ma dość silnie załamane w nadgarstkach pruł pod ostrym kątem na rzekę. I tu ciekawostka: skoki miał na razie podciągnięte, a dopiero w ostatniej chwili wyrzucał szpony przed siebie i tak wchodził głęboko w wodę z głośnym pluskiem. Głęboko, bo aż po samą głowę. I tu wyraźnie rożni się jego polowanie od bielika, który łowi płyciej bardziej po prostu przysiadając na powierzchni wody. Nie trafiał na razie. Wówczas szybko odlatywał otrząsając się z wody tak jak pies, tyle że w locie. A potem poprawka: kolejny oblot i zaskakujący atak. I tak w ciągu godziny od 14.30 do 15.40 naliczyłem aż siedem nieudanych ataków! ( zaledwie 30-50 m od brzegu). A więc na zasadzie „raz po raz”… I to dla mnie była niespodzianka, bo dotychczas byłem przyzwyczajony do polowania bielika, który nie ma w sobie tej natarczywości i po spudłowaniu wraca pokornie na drzewo. Ale widać czaty, to nie ulubiona metoda łowiecka rybołowa. No cóż, co drapieżnik to obyczaj. Parę razy też przerywał ataki, kiedy to już pikował na wodę i nagle tuż nad nią podrywał się w górę.
Polującym rybołowem zachwycili się też wędkarze których tego dnia nie brakowało nad Portem Drzewnym. A drapieżny ptak w ogóle się nimi nie przejmował tak jak i pobliską budową, jakby wdrukował się w cywilizację niczym sokół wędrowny.
Tego dnia naszła mnie taka refleksja: jak wielu ludzi szuka rybołowa po Warmii i Mazurach, a ja go spotkałem praktycznie na granicy piernikowego miasta. Farciarz ze mnie!

Moje następne, dłuższe spotkanie z rybołowem miało miejsce nad Wisłą w miejscu, gdzie wąski kanał łączy Port Drzewny z rzeką. Tutaj zatrzymał się na piaszczystej wysepce, która ukazała się kiedy poziom wody znacznie opadł po niezwykle suchym lecie i na razie bezdeszczowej polskiej, złotej jesieni. Nawet teraz na początku października słońce przygrzewało jak w sierpniu i może dlatego ten drapieżny ptak nie rozstał się jeszcze z Wisłą. Stał więc rybołów na tej wysepce w towarzystwie dwóch, czy trzech czapli siwych. Parę razy pochylał się i wyraźnie coś zagarniał dziobem z podmokłego piachu. Przypuszczam, że popijał wodę choć drapieżniki chłoną wodę głównie z ciał swoich ofiar.
Czasami przemieszczał po wysepce, ale co ciekawe nie chodził tylko podlatywał niziutko z jednego miejsca na drugie. Po kilkunastu minutach odleciał i nisko okrążył łachę piachu. Ten przelot wydał się jednak czapli zdecydowanie zbyt kontaktowy, kiedy śmignął jej tuż nad głową i zdenerwowana wyraziła swoje oburzenie skrzecząc.
Rybołów tym razem wylądował na płyciźnie tuż koło wysepki. Wszedł w wodę aż po brzuch i wyczekiwał. Na rybę? Zupełnie możliwe … kto powiedział, że rybołów musi polować zawsze efekciarsko, a nie może sobie postać w Wiśle jak czapla. Szybko mu się jednak znudziło, bo wkrótce zaczął się w rzece taplać: parokrotnie zanurzał głowę jednocześnie potrząsając lotkami. Szybki prysznic, czemu nie. Chwila relaksu należy się i drapieżnikowi. Po krótkiej kąpieli gdzieś odleciał. ]
piśmiennictwo

Komentarze

tomek libich tomekal@gazeta.pl
25 czerwca 2008

Jestem strasznym laikiem. Nie mogę jednak przestać myśleć o ptaku, którego widziałem dwa razy podczas spływu kajakowego po Obrze, kilka kilometrów za miejscowością Rybojady, a kilkanaście przed Międzyrzeczem. Tylko w poznańskim ZOO widziałem większe. Nie wiem, może nazwa miejcowości zasugerowała mi rybołowa. Teraz szukam w internecie wskazówki, wyjaśnienia. Mam wątpliwości. Chyba jednak rozpiętość skrzydeł "mój" miał mniejszą niż 1,5 metra. widziałem go tylko dwukrotnie przez kilka sekund od "spodu". Kolory - szaro- kremowo - brązowe (bardziej kawa z mlekiem). Woda w tym miejscu była dość przymulona, mało przejrzysta, a drzewostan - na pewno nie składał się ze 150 -letnich sosen. Znak zapytania. Chyba jednak to był drapieżnik bo poruszał się inaczej, szybciej niż czaple, bociany. Znak zapytania. Na pewno nie myszołów, jastrząb - na te napatrzyłem się przy aotostradzie z Poznania do Nowego Tomysla. Teraz myslę, że może była to jakaś wielka sowa... Nie, mało prawdopodobne. W każdym razie działo to się koło godziny 17.00.
Byłbym wdzięczny za jakąkolwiek wskazówkę choć wiem, że laikowi, trudno cokolwiek radzić po tak "cienkich" podpowiedziach. Pozdrawiam. Tomek Libich

Nasza oferta | zobacz pełną ofertę

dysponujemy:
  • inwentaryzacją krajoznawczą regionu
wykonujemy:
  • aktualizacje treści turystycznej map, przewodniki
  • oceny oddziaływań na środowisko (Natura 2000)
  • oceny stanu ekologicznego wód (Ramowa Dyrektywa Wodna UE)
  • prace podwodne, poszukiwawcze
prowadzimy:
  • nurkowania zapoznawcze, turystyczne, szkolenia specjalistyczne
statystyki | realizacja : nesta.net.pl