Strona główna - artykuły

Dodano: 30 czerwca 2006

Odbudowanie pogłowia tego największego z europejskich gryzoni w naszym kraju, to jeden z najbardziej spektakularnych, obok „wskrzeszenia” populacji łosia, sukcesów polskich przyrodników a przede wszystkim myśliwych.



Ów sympatyczny, „jowialny” (nawet do 40 kg wagi) zwierzak od najdawniejszych czasów był nader wartościowym ułowkiem. W średniowieczu obok najgrubszej zwierzyny zarezerwowany był jedynie łowom książęcym – ów monopol panującego znany jest jako regale łowieckie. Do obowiązków poddanych należało tzw. bobrowe, czyli doglądanie i strzeżenie bobrowych żeremi (domków). W związku z odrębnym traktowaniem przez prawo łowieckie bobra (Castor fiber), istniał odrębny personel doglądający królewskiego „pupila”. Na jego czele stał pan bobrowy mający do dyspozycji zastęp bobrowników. Jako taką ochronę, choć znacznie już zliberalizowaną, jeszcze do 1840 roku zapewniał Statut Litewski, lecz rozprężenie w czasach zaborów wespół ze wzrastającą antropogenizacją środowiska wspomogło kłusownikom wycięcie w pień tego pięknego zwierza. W okresie międzywojennym wyspowe stanowiska bobrów otaczano troskliwą opieką. Z zachowanych po ostatniej wojnie parunastu osobników zasiedlających rzeczkę Marychę, dzięki restytucji gatunku, nadzorowanej przez nieżyjącego już prof. Wirgiliusza Żurowskiego przy walnym udziale PZŁ i ALP zbudowana została silna i stabilna ponad 40-tysięczna populacja. Nie ma już dziś praktycznie rzeki czy jeziora, gdzie nie odnotowanoby bobrzego stanowiska. W Polsce północno-wschodniej, stanowiącej kolebkę tego gatunku już dawno przestał on być przyrodniczym ewenementem – dziś jest bardzo pospolity, miejscami wręcz bardzo liczny (jest potentatem poszerzającym swój areał występowania). Włosy jeżą się na głowie, gdy słyszy się o niemal monstrualnych populacjach w niektórych rejonach np. w Lasach Skaliskich, gdzie naliczono ponad 500 sztuk. Przy wysokich stanach automatycznie wzrasta zagęszczenie, a to, gdy najatrakcyjniejsze stanowiska zostały już zajęte, zmusza młode osobniki do poszukiwania terytorium (często wówczas giną pod kołami samochodów lub zabite przez różnej maści kreatury – wrogów naturalnych takich, jak wilki czy rysie mają niewielu) w coraz bliższym sąsiedztwie człowieka.



Zjawisko to nie jest tak widoczne przy dużej jeziorności lub zabagnieniu terenu, ale tam gdzie akwenów wodnych jest niewiele sytuacja przedstawia się dosyć ciekawie. Np. na terenie obwodu polno-leśnego o powierzchni 7 tys. ha (6 niewielkich kompleksów leśnych, 1 jezioro o powierzchni 3 ha, brak rzek, niewielkie zabagnienie, sieć rowów) stwierdzono 12 stanowisk bobrów. Każde z tych stanowisk to jedna rodzina składająca się z pary rodzicielskiej i ubiegłorocznego przychówku, co daje w sumie 48 sztuk. Nawet zakładając, że z każdego miotu przeżywa tylko jedno młode, choć w naszych krajowych warunkach zazwyczaj liczba ta wynosi dwoje młodych, roczny przyrost wynosiłby 12 sztuk (normalnie roczny przyrost wynosi 20% populacji i taki powinien być odstrzał jeśli chcemy utrzymać populację „w ryzach”). Czyli jesienią mamy już 60 sztuk a jak na te warunki to bardzo dużo. Terytorializm bobrów motywuje młode, trzyletnie osobniki do wędrówek i zasiedlania biotopów coraz mniej dla nich atrakcyjnych, czyniących te czujne skądinąd zwierzęta niemalże synatropijnymi. Spotyka się więc ślady bytowania bobrów w miejscach zdecydowanie nietypowych np. w stawie naprzeciwko wiejskiego baru (jak nietrudno się domyśleć jest to miejsce nader uczęszczane przez tubylców), w środku wsi, w pobliżu ruchliwych szlaków komunikacyjnych, w śmiesznie małych „kaczych dołkach” zdecydowanie nieodpowiednich dla tych rosłych zwierząt. Są już stałymi gośćmi w wielu miastach leżących nad wodą. Stąd nie zaskakuje widok ściętych przezeń drzew a i zdarzają się sytuacje komiczne np. w Lidzbarku Warmińskim bobry „uczciły” swój powrót po wiekowej nieobecności ogałacając z drzewek owocowych niektóre działki położone nad Łyną. Bóbr przedstawiony na zdjęciach wyszedł na lód pokrywający fosę wokół lidzbarskiego zamku, nic sobie nie robiąc z przypatrującego mu się tłumu gapiów.



Najbardziej kłopotliwym aspektem obecności tak dużej ilości bobrów są antagonizmy wynikające z wyrządzanych przez te sympatyczne zwierzaki szkód. Zwierzęta owe kształtując otoczenie dla własnych potrzeb potrafią zmieniać okoliczne środowisko. Tworzą nowe, niejednokrotnie potężne akweny, spiętrzając wodę modyfikują roślinność, poprawia warunki bytowe innych zwierząt, zwłaszcza ptactwa wodno-błotnego, zwiększają retencję podwyższają poziom wód gruntowych, itd. I odwrotnie, mogą też szkodzić np. spowalniając nurt wody zwiększają zamulenie co nie jest korzystne dla ryb łososiowatych, a spiętrzając poziom wody utrudniają odżywianie ptakom żerującym na płyciznach. Rokrocznie w wielu częściach kraju, skutkiem bobrzej „melioracji” zalewane są znaczne powierzchnie upraw i użytków zielonych, niemałe utrudnienia wywołują również ścięte drzewa, tarasujące drogi i niszczące linie elektryczne, poza tym te miłe zwierzaki kopiąc nory rozszczelniają czy wręcz niszczą wały przeciwpowodziowe i groble na stawach rybnych, zatykają przepusty. Nawet regularne niszczenie tam jest zazwyczaj jałową, syzyfową pracą, gdyż bobry błyskawicznie potrafią zrekonstruować własne budowle. Drzewa chroni się owijając pnie stalową siatką, w przepustach montuje się urządzenia chroniące je przed zatkaniem co jednak nie jest przeciwdziałaniem tanim. Stosowane do niedawna odłowy i przesiedlenia bobrów z racji dużych kosztów mają coraz mniejszą rację bytu, zresztą zmniejsza się ilość nisz jakimi można jeszcze bobry zasiedlić. Odstrzał redukcyjny obecnie coraz większy (jego realizacja jest jednak znikoma, np. w 2002 roku na zaplanowane do odstrzału w województwie podlaskim 600 szt. pozyskano ledwie dwie sztuki) jest tylko namiastką prawidłowego gospodarowania tym gatunkiem.



Cennym trofeum z bobra jest nie tylko skóra i dziczyzna, zwana bobrzyną. Ceny skór osiągały zawrotne poziomy, co w stopniu odwrotnie proporcjonalnym odzwierciedlało się na liczebności gryzoni. Bobrzyna zaś krucha, bardzo soczysta jest nisko kaloryczna i ponoć bardzo smaczna choć nietrwała. Kwintesencją dawnych stołów miało być mięso z bobrzego ogona, czyli kielni, in. pluska. (wg dawnych „nauk” łuski na kielni wskazywały na przynależność bobra do świata ryb – rezolutni braciszkowie zakonni zajadali się jego mięsem w dni postne). Jako pamiątka po upolowanym bobrze mogą służyć myśliwemu siekacze bobra tj. strugi (stosowane w wyrobie galanterii np. jako elementy biżuterii oraz myśliwskich precjozów). Jako surowiec w przemyśle perfumeryjnym (utrwalacz) oraz ceniony specyfik w medycynie ludowej służy tzw. strój bobrowy, będący wydzieliną gruczołów zwierzęcia – półpłynną masą o przenikliwym zapachu piżma. Bobrom służy jako swoisty przywabiacz niezbędny w ars amandi, staropolska medycyna okrzyknęła go multipanaceum na wszelkie dolegliwości. Jedna uncja (niecałe 30g) tego sproszkowanego specyfiku w połowie XIX wieku warta była aż 240 złotych polskich czyli sumkę niebagatelną. Skrom (tłuszcz) bobrowy służył do leczenia ran.



Przykład bobra dowodzi jak rozumne i systematyczne działanie może doprowadzić do wspaniałego sukcesu w ochronie i zachowaniu dzikiej przyrody – naszym dziadom przez myśl by nie przeszło, że bóbr będzie zwierzem pospolitym. Pomimo, że gros myśliwych deklaruje, iż nie podniosło by broni do bobra, gdyż jest on dla nich, obok żubra, swoistym symbolem ochrony przyrody w dodatku nader sympatycznym, to jednak łowieckie gospodarowanie jego populacją jest dziś koniecznością. Napawanie się dobrostanem w myśl tytułowego, staropolskiego przysłowia, że „jak masz bobra sprawa dobra” jest tak zasłużone jak i przedwczesne. Nie można zaprzepaścić takiego dokonania i trzeba sterować liczebnością tego gatunku, gdyż wszystko co w nadmiarze szkodzi.

DARZ BÓR
ŁUKASZ JĘDRYCH
Wróć do listy artykułów

Nasza oferta | zobacz pełną ofertę

dysponujemy:
  • inwentaryzacją krajoznawczą regionu
wykonujemy:
  • aktualizacje treści turystycznej map, przewodniki
  • oceny oddziaływań na środowisko (Natura 2000)
  • oceny stanu ekologicznego wód (Ramowa Dyrektywa Wodna UE)
  • prace podwodne, poszukiwawcze
prowadzimy:
  • nurkowania zapoznawcze, turystyczne, szkolenia specjalistyczne
statystyki | realizacja : nesta.net.pl