Dodano: 4 stycznia 2010
powierzchnia | 146,37 ha (1955); 135 ha, 136,8 ha (1991). |
---|---|
głębokość | Maks. - 32 m, śr. - 10,5 m (1991). |
klasa czystości | Podobno II klasa czystości ze wskazaniem na I. |
dno | Piaszczysto-muliste, bogate w niewielkie głęboczki i górki podwodne porośnięte na wypłyceniach roślinnością zanurzoną. |
dostępność | Stosunkowo trudno dostępne. Dojechać można drogą ze Stacz do Borzym. Zbiornik będzie widoczny po prawej stronie drogi na wysokości Romot. |
ośrodki | Zakwaterowanie w Rajgrodzie. |
kąpieliska | Brak strzeżonych miejsc do kąpieli. Dzikie zejścia do wody. |
brzegi | Brzegi otoczone przez łąki, lasy, pola i okoliczną zabudowę wsi. Obficie porośnięte roślinnością przybrzeżną - bardzo szeroki pas trzcin. Istnieje kilka pomostów wędkarskich wokół jeziora. |
miejscowość | Jędrzejki, Romoty, Skrzypki, Borzymy, Rajgród. |
hobby | Wędkarstwo (ukleja, płoć, wzdręga, szczupak, węgorz, miętus, okoń, leszcz). |
miejsca | Warto odwiedzić stare cmentarze w Borzymach. |
podsumowanie | |
dodatkowe informacje | Na jeziorze istnieje kilka wysepek o łącznej powierzchni 0,8 ha. Zbiornik długi na prawie 2,5 km i szeroki na 1,5 km. Na południu istnieje połączenie z jez. Stackim, które należy do Kompleksu Jezior Rajgrodzkich. |
inne | Po niemiecku nazywane jest Engen See (1938), Bialla See (1921). |
piśmiennictwo | |
lokalizacja |
Komentarze
Tomasz Kondraciuk tomasz.kondraciuk@op.pl
13 listopada 2014
Administratowi strony dziękuję, więcej nie odwiedzę tej strony, a najbliższe wakacje nad jeziorem spędzam w Szwecji. Powodzenia!!! Przykra sprawa z tymi naszymi jeziorami...
Michal zantetsu1@wp.pl
14 lipca 2011
co roku odwiedzam jezioro biale wraz z moim osprzetem wedkarskim. Praktycznie od dziecka. Podpisuje sie pod wypowiedzia
jotem jotem02@wp.pl
13 marca 2011
Przez dwa lata byłem dyrektorem tej szkoły. Początki były ciężkie. Kolumny przy wejściu (marmur) pomalowane na olejno, w sali balowej (gimnastyczna) lepik na parkiecie, w oranżerii, w fontannie trzymaliśmy piłki. Stopniowo się to remontowało i doprowadzało do porządku. Cały czas jednak brakowało na ten pałacyk pomysłu. Ja tam widzę luksusowy ośrodek nad samym jeziorem pod warunkiem zorganizowania dojazdu od strony Romanowa, bo droga haniebna. Tuż obok jezioro, lasy, święty spokój - czego chcieć więcej.
Ania anna.romotek@buziaczek.pl
3 grudnia 2010
W miejscowości Romoty istnieje stara szkoła, która przed wojną gdzieś około 1920 roku została wybudowana jako siedziba właściciela. Właściciel prawdopodobnie nazywał się Schreiber. Miał około 1000 lub ponad 1000 ha ziemi łącznie z lasami. Ludzie ze wsi byli jego pracownikami. Miał kużnię i mleczarnię. Szkołę tą ( pałacyk ) wybudował dla żony, ale ona nie chciała tu mieszkać. Około roku 1930 zbankrutował i wszystko poszło na licytację. Prawdopodobnie przed czy w czasie wojny na terenie starej szkoły odbyło się szkolenie młodzieży niemieckiej, która należała do Hitler Jugend. Po wojnie w tym budynku istniała szkoła, a budynkiem tym i działką zarządzał Rejon Dróg Wodnych z siedzibą w Giżycku. W czasie wakacji zawsze odbywały się tu kolonie dla dzieci. Obecnie budynek szkolny stoi pusty, ale w planach jego właściciela jest stworzenie w nim pewnego ośrodka. Koło niego położone jest piękne jezioro Białe. Jezioro to łączy się z jeziorami: Stackim, Rajgrodzkim i Przepiórki. Jadąc z Romot w kierunku Romanowa mija się stadninę koni kolorowych zimnokrwistych. Dalej w stronę Borzym, około 700 m za wsią znajduje się góra, tzw. lisia góra, po przeciwnej stronie jest cmentarz wojskowy z I wojny światowej . A na trasie z Romot w kierunku Jędrzejek znajduje się cmentarz wiejski, na którym są pochowani mieszkańcy wsi Romoty, w tym moja rodzina. Stoją tam także poniemieckie krzyże. Powyższe informacje są w 100% prawdziwe. Męczy tylko zachowanie niektórych turystów, którzy jak przyjadą na wczasy to uważają się za panów świata. Psy puszczają wolno, bez smyczy i kagańca stwarzając zagrożenie szczególnie dla dzieci. Wchodzą na prywatne plaże bez pytania, zostawiajac tam bałagan i odchody psa. Wstyd, wstyd i jeszcze raz wstyd. Ludzi ze wsi mają chyba za niedouczonych, a sami wyrabiają sobie niezłą opinię, która nie budzi zaufania. Mieszkańcy wsi poradzą sobie i na wsi, na gospodarstwie i w mieście, ale ludzie z miasta nigdy nie poradza sobie z widłami i gnojem, bo dla nich to brudna i śmierdząca robota. Potrafią tylko siedzieć za biurkiem 8 godz i brać swoje wysokie pensje, w porównaniu gdy rolnik pracuje cięzko cały rok na roli, a i tak jest oskubywany na każdym kroku.
Sylwia sylwio1987@wp.pl
29 maja 2010
witam
Moi rodzice rowniez maja w Romotach dzialke.
Fakt droga jest slaba do jazdy samochodem ale chyba po to sie wyjezdza w przyrode aby samochodu nie uzywac i obcowac z przyroda.
W Romotach proponuje przede wszystkim zobaczec szkole, ja rowniez slyszalam ze jest to budynek poniemiecki (naprawde z dusza) stare cmentarze niemieckie mozna spotkac tu na kazdym kroku, nie daleko jest stadnina koni. do sklepu takze jest nie daleko a lagodne zejscie do jeziora jest w Jedrzejkach. Daje 100% gwarancje ze kto tam pojedzie raz bedzie wracac przy kazdej mozliwej okazji.